Przejdź do zawartości

Przejdź do spisu treści

Młodzi ludzie pytają:

Jak zerwać z samookaleczaniem?

Jak zerwać z samookaleczaniem?

„Miałam rozedrgane emocje i nie potrafiłam nad tym zapanować. I wtedy odkryłam coś, co mogłam mieć pod kontrolą — ból fizyczny” (20-letnia Magda). *

„Gdy wpadałam w dołek, zaczynałam się ciąć. To zastępowało mi płacz. Potem czułam się lepiej” (17-letnia Jessica).

„Nie robiłam tego od jakichś dwóch tygodni. To dla mnie bardzo długo. Chyba nigdy nie uda mi się z tym zupełnie skończyć” (16-letnia Sylwia).

MAGDA, Jessica i Sylwia nie znają się, ale mają ze sobą wiele wspólnego. Wszystkie trzy przeżywały napięcia emocjonalne. I wszystkie trzy w podobny sposób je odreagowywały — znajdowały chwilową ulgę w samookaleczaniu. *

Choć samookaleczanie — zwane też samouszkadzaniem lub autoagresją — zakrawa na dziwactwo, to jednak wśród dziewcząt i młodych kobiet wcale nie należy do rzadkości. * W kanadyjskiej gazecie National Post napisano, że zachowania takie „budzą grozę rodziców, zbijają z tropu pedagogów i stanowią wyzwanie dla lekarzy”. Co więcej, samookaleczanie „może się przerodzić w jedno z najsilniejszych uzależnień znanych medycynie”. Czy ktoś z twoich bliskich przejawia skłonność do autoagresji? A może nawet ty sama masz z tym problem? Co zrobić, jeśli tak jest?

Najpierw postaraj się ustalić, dlaczego odczuwasz przymus wyrządzania sobie krzywdy. Pamiętaj, że samookaleczanie nie jest po prostu nerwowym nawykiem, lecz zazwyczaj sposobem odreagowywania jakiegoś stresu. Osoba o skłonności do zachowań autodestrukcyjnych zadaje sobie ból fizyczny, chcąc złagodzić ból emocjonalny. Zastanów się więc: Dlaczego się kaleczę? O czym myślę, gdy opanowuje mnie pragnienie, by to zrobić? Czy zadręczam się jakimś problemem, związanym na przykład z moją rodziną lub przyjaciółmi?

Oczywiście dokonanie takiej samoanalizy wymaga odwagi. Ale warto się na to zdobyć. Może to być pierwszy krok na drodze do zerwania z autodestrukcją. Jednak ustalenie przyczyny takich zachowań nie wystarczy.

Szukaj pomocy

Jeżeli masz skłonność do autoagresji, prawdziwą ulgę przyniesie ci zwierzenie się zaufanemu i dojrzałemu przyjacielowi. Przysłowie biblijne mówi: „Zatroskanie w sercu człowieka przytłacza je, lecz dobre słowo je rozwesela” (Przysłów 12:25). Gdy się przed kimś otworzysz, możesz liczyć na ciepłe słowa pociechy, których przecież tak bardzo potrzebujesz (Przysłów 25:11).

Do kogo się zwrócić? Najlepiej do osoby starszej od ciebie, a ponadto rozsądnej, dojrzałej i współczującej. Chrześcijanie mogą poprosić o pomoc starszych zboru, którzy są „jak schronienie przed wiatrem i kryjówka przed deszczową nawałnicą, jak strumienie wody w bezwodnej krainie, jak cień wielkiej skały w wyczerpanej ziemi” (Izajasza 32:2).

Być może na myśl o powierzeniu komuś swego sekretu ogarnia cię strach. Podobne obawy miała Sara. „Z początku nie potrafiłam nikomu zaufać” — przyznaje. „Myślałam, że gdy ludzie dowiedzą się, jaka jestem naprawdę, nabiorą do mnie wstrętu i odrazy”. Jednak Sara przekonała się o prawdziwości wypowiedzi z Księgi Przysłów 18:24: „Istnieje przyjaciel bardziej przywiązany niż brat”. Opowiada: „Dojrzali chrześcijanie, którym się zwierzyłam, nigdy nie robili mi wyrzutów, bez względu na to, co ode mnie usłyszeli. Dawali mi natomiast praktyczne rady. Powoływali się na Pismo Święte i cierpliwie podtrzymywali mnie na duchu, gdy się załamywałam i czułam nic niewarta”.

Jeżeli nie masz sił porozmawiać z kimś twarzą w twarz, spróbuj napisać list lub zadzwonić. Takie otwarcie się może pomóc w zerwaniu z samookaleczaniem. Magda wspomina: „Najważniejsza była świadomość, że jest ktoś, komu naprawdę na mnie zależy, komu mogę się wygadać, gdy jestem w dołku”. *

Znaczenie modlitwy

Dorota czuła, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Z jednej strony wiedziała, że bez Boga sobie nie poradzi, z drugiej zaś myślała, że nie może liczyć na Jego wsparcie, dopóki nie skończy z samookaleczaniem. Co jej pomogło? Między innymi rozmyślanie nad Księgą 1 Kronik 29:17, gdzie o Jehowie Bogu powiedziano, że ‛bada serce’. „Jehowa wiedział, że w sercu szczerze pragnęłam z tym zerwać” — mówi Dorota. „Gdy zaczęłam się modlić o pomoc, doświadczyłam czegoś zdumiewającego. Stopniowo nabierałam sił do walki”.

Psalmista Dawid, który dobrze poznał smak cierpienia, napisał: „Zrzuć swe brzemię na Jehowę, a on cię wesprze” (Psalm 55:22). Jehowa nie tylko doskonale wie, co przeżywasz, ale też ‛troszczy się o ciebie’ (1 Piotra 5:7). Nawet jeśli sama siebie potępiasz, pamiętaj, że Bóg ‛jest większy niż twoje serce i wie wszystko’. Rozumie, dlaczego robisz sobie krzywdę i dlaczego trudno ci z tym skończyć (1 Jana 3:19, 20). Jeżeli powierzysz Mu swoje problemy w modlitwie i będziesz się starać je przezwyciężyć, ‛naprawdę ci pomoże’ (Izajasza 41:10).

A co wtedy, gdy zdarzy ci się nawrót? Czy to znaczy, że zawiodłaś na całej linii? Ależ nie! W Księdze Przysłów 24:16 czytamy: „Prawy może upaść nawet siedem razy i na pewno wstanie”. Nawiązując do tego wersetu, Dorota przyznaje: „Upadałam więcej niż siedem razy, ale się nie poddałam”. Przekonała się, że niezbędna jest determinacja. Podobnie było z Karen, która mówi: „Nauczyłam się traktować nawrót jak potknięcie, a nie całkowitą klęskę. Trzeba zaczynać od nowa tyle razy, ile okaże się to konieczne”.

Dodatkowa pomoc

Jezus dobrze wiedział, że chorzy potrzebują lekarza (Marka 2:17). Nierzadko zachodzi konieczność skonsultowania się ze specjalistą, który stwierdzi, czy podłożem samookaleczania nie jest jakieś zaburzenie. Gdyby tak było, zaleci odpowiednie leczenie. * Magda skorzystała zarówno z takiego fachowego poradnictwa, jak i ze wsparcia troskliwych chrześcijańskich nadzorców. „Starsi nie są lekarzami, ale naprawdę dużo mi pomogli” — opowiada. „Chociaż czasami nachodzi mnie jeszcze chęć zrobienia sobie krzywdy, udaje mi się nad tym zapanować dzięki Jehowie, zborowi oraz różnym technikom opanowywania napięcia”. *

Z pewnością nauczysz się skuteczniejszych metod wyciszania własnych emocji. Módl się tak jak psalmista: „Mocno utwierdź me kroki w twojej wypowiedzi i niech mną nie zawładnie nic szkodliwego” (Psalm 119:133). Gdy się uwolnisz od szkodliwej skłonności do autoagresji, odczujesz satysfakcję oraz odzyskasz szacunek dla samej siebie.

[Przypisy]

^ ak. 3 Niektóre imiona zostały zmienione.

^ ak. 6 Więcej informacji o tym, jakie formy przyjmuje samookaleczanie i co leży u jego podłoża, znajdziesz w artykule „Młodzi ludzie pytają: Dlaczego sama sobie robię krzywdę?”, który ukazał się w Przebudźcie się! ze stycznia 2006 roku.

^ ak. 7 Większość osób dokonujących samookaleczeń to dziewczęta i kobiety. Jednak podane tu informacje odnoszą się również do mężczyzn.

^ ak. 14 Żeby nauczyć się wyrażać uczucia słowami, warto od czasu do czasu przelać swe emocje na papier. Właśnie w ten sposób biblijni psalmiści dawali upust wyrzutom sumienia, złości, zniechęceniu czy smutkowi. Zajrzyj na przykład do Psalmów 6, 13, 42, 55 i 69.

^ ak. 20 Niekiedy autoagresja towarzyszy takim zaburzeniom, jak depresja, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, nerwica natręctw czy zaburzenia odżywiania. Przebudźcie się! nie zaleca żadnej konkretnej metody leczenia. Chrześcijanie powinni się upewnić, czy wybrana przez nich terapia nie narusza zasad biblijnych.

^ ak. 20 We wcześniejszych wydaniach Przebudźcie się! omówiono problemy, które często są podłożem autoagresji. Zobacz na przykład serie artykułów „Zrozumieć zaburzenia nastroju” (8 stycznia 2004), „Jak pomóc nastolatkom pogrążonym w depresji” (8 września 2001), „Co się kryje za zaburzeniami apetytu?” (22 stycznia 1999), a także artykuł „Młodzi ludzie pytają: Jak sobie radzić, gdy któreś z rodziców jest alkoholikiem?” (8 sierpnia 1992).

ZASTANÓW SIĘ

▪ Jak inaczej można odreagowywać napięcie?

▪ Komu mogłabyś się zwierzyć ze swojego problemu?

[Ramka i ilustracja na stronie 20]

JAK POMÓC KOMUŚ, KTO SIĘ OKALECZA

Jak pomóc, gdy ktoś z rodziny bądź z przyjaciół ma skłonność do autoagresji? Taka osoba zapewne bardzo potrzebuje kogoś, kto jej wysłucha. Postaraj się więc być „prawdziwym towarzyszem” — „bratem urodzonym na czasy udręki” (Przysłów 17:17). Być może w pierwszym odruchu chciałbyś dać wyraz wzburzeniu i kategorycznie zażądać, by z tym skończyła. Ale takim zachowaniem prawdopodobnie tylko ją zrazisz. Poza tym osobie dokonującej samookaleczeń nie wystarczy powiedzieć, że ma przestać. Trzeba wykazać wnikliwość, by nauczyć ją innych metod radzenia sobie z kłopotami (Przysłów 16:23). Wymaga to czasu. Dlatego uzbrój się w cierpliwość. Bądź „prędki do słuchania, nieskory do mówienia” (Jakuba 1:19).

Jeżeli jesteś nastolatkiem, nie myśl, że twoja pomoc wystarczy. Pamiętaj, że u podłoża autoagresji leży nieraz jakieś zaburzenie lub inny poważny problem. Osoba o skłonności do samookaleczeń, nawet gdy nie ma zamiarów samobójczych, może narażać własne życie. Dlatego warto ją przekonać, by zwróciła się do zaufanego dorosłego.

[Ilustracje na stronie 19]

Nieocenioną wartość ma rozmowa z kimś bliskim i modlitwa