Drugi List do Tymoteusza 4:1-22
Komentarze
Uroczyście zobowiązuję cię: Tymi słowami Paweł chce uświadomić Tymoteuszowi powagę tego, co zaraz mu powie (zob. komentarz do 1Tm 5:21, gdzie występuje to samo sformułowanie). Do tej pory obaj dużo zrobili, żeby umacniać zbory i chronić je przed wpływem fałszywych nauczycieli. Paweł wie, że zbliża się jego śmierć (2Tm 4:6-8), dlatego pragnie, żeby Tymoteusz sumiennie zastosował się do podanych dalej wskazówek (2Tm 4:2-5).
Chrystusem Jezusem, który ma sądzić żywych i umarłych: W Pismach Hebrajskich to Jehowa Bóg został nazwany „Sędzią całej ziemi” (Rdz 18:25). Podobnie w Chrześcijańskich Pismach Greckich o Jehowie powiedziano, że jest „Sędzią wszystkich” (Heb 12:23). Pisma Hebrajskie zapowiadały jednak, że sędzią będzie również Mesjasz (Iz 11:3-5). I rzeczywiście, Jezus wyjawił, że Ojciec „wszelki sąd powierzył Synowi” (Jn 5:22, 27). Co więcej, Biblia nazywa Jezusa „ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych” (Dz 10:42; 17:31; 1Pt 4:5; zob. też komentarz do 2Ko 5:10).
ujawniając się: W tym wersecie chodzi o ‛ujawnienie’ Jezusa w wyznaczonym czasie w przyszłości, kiedy stanie się oczywiste, że zajmuje on w niebie zaszczytną wysoką pozycję. Wykona wtedy wyroki Boże na ludziach (Dn 2:44; 7:13, 14; zob. też komentarz do 1Tm 6:14).
Głoś słowo Boże: Kontekst wskazuje, że Paweł przede wszystkim mówi tu o głoszeniu w zborze (2Tm 4:3, 4). Tymoteusz jako nadzorca miał skutecznie głosić słowo Boże, żeby umacniać współwyznawców i pomagać im odrzucać odstępcze poglądy. Fałszywi nauczyciele wzniecali spory o słowa i przywiązywali wagę do własnych opinii i fałszywych opowieści. W przeciwieństwie do tego nadzorcy mieli głosić tylko natchnione „słowo Boże” (zob. komentarz do 2Tm 2:15; zob. też 2Tm 3:6-9, 14, 16). W szerszym znaczeniu rada z omawianego wersetu może się odnosić do głoszenia ludziom spoza zboru, bo dalej Paweł zachęca Tymoteusza: „Wykonuj zadanie ewangelizatora” (2Tm 4:5 i komentarz).
Czyń to pilnie: Paweł używa tu greckiego czasownika, który ma szerokie znaczenie. Często znaczy „stać obok; stać blisko; być gotowym”. Czasami używano go w odniesieniu do żołnierza lub strażnika na posterunku, który cały czas był gotowy do działania. Ale może się też odnosić do natychmiastowego poświęcenia czemuś uwagi. Poza tym kryje w sobie myśl o byciu gorliwym i wytrwałym. Paweł więc chce, żeby Tymoteusz był gotowy wykorzystać każdą okazję do ‛głoszenia słowa Bożego’ (zob. komentarz do słów Głoś słowo Boże w tym wersecie).
w czasie dogodnym i w czasie trudnym: Lub „w porę i nie w porę”. Paweł zachęca Tymoteusza, żeby bronił prawd ze Słowa Bożego w każdych okolicznościach. Miał to robić w czasie względnego spokoju, ale też w czasie trudności, np. w obliczu sprzeciwu ze strony fałszywych nauczycieli, którzy próbowali podzielić zbór.
Upominaj: Zob. komentarz do 1Tm 5:20.
karć: Użyty tu grecki czasownik oznacza „ganić; dobitnie ostrzegać; stanowczo pouczać”. Może się odnosić do ostrzeżenia, które ma powstrzymać kogoś od jakiegoś działania albo od dalszego postępowania w określony sposób (Mt 16:20; Mk 8:33; Łk 17:3).
usilnie zachęcaj: Zob. komentarze do Rz 12:8; 1Tm 4:13.
Przejawiaj (...) cierpliwość: Tymoteusz dużo nauczył się o cierpliwości od Pawła (2Tm 3:10). Jako nadzorca musiał być bardzo cierpliwy, ponieważ niektórzy w zborze dostali się pod wpływ fałszywych nauk. Kiedy ich ‛upominał, karcił i usilnie zachęcał’, zawsze musiał zachowywać spokój i cierpliwie odwoływać się do ich pragnienia robienia tego, co właściwe. Gdyby się irytował i okazywał rozczarowanie, mógłby ich do siebie zrazić, a nawet doprowadzić do upadku (1Pt 5:2, 3; zob. komentarz do 1Ts 5:14).
sztuką nauczania: Użyte tu greckie słowo może się odnosić zarówno do sposobu nauczania, jak i treści przekazywanych nauk (zob. komentarz do Mt 7:28, gdzie to samo słowo przetłumaczono na „sposób nauczania”). W tym wersecie Paweł skupia się na sposobie nauczania, stąd tłumaczenie „sztuka nauczania”. W języku oryginału występuje tu jeszcze wyraz oznaczający „wszelki; cały; każdy; wszystko” i całe wyrażenie bardziej dosłownie można by oddać jako „wszelka sztuka nauczania”. W niektórych przekładach pojawiają się takie określenia, jak „każdy rodzaj pouczania”, „wszystkie umiejętności nauczania” czy „staranne nauczanie”. Komentując ten werset, pewien biblista stwierdził, że Tymoteusz „musiał zawsze okazywać się rozważnym i umiejętnym nauczycielem chrześcijańskiej prawdy” (1Tm 4:15, 16; zob. komentarze do Mt 28:20; 1Tm 3:2).
zdrowej: Lub „pożytecznej” (zob. komentarz do 1Tm 6:3).
będą im łechtać uszy: Lub „będą ich uczyć tego, co ci zechcą słyszeć”. Paweł używa tu greckiego czasownika, który może oznaczać „łaskotać; łechtać; drapać”, ale też „odczuwać swędzenie; świerzbić”. W Chrześcijańskich Pismach Greckich występuje on tylko w tym miejscu. Ten sugestywny obraz słowny najwyraźniej przekazuje myśl o ludziach, którzy bardzo chcą słyszeć to, co odpowiada ich samolubnym pragnieniom (niektóre przekłady przyrównują tę silną chęć do swędzenia czy świerzbienia), a nie to, co pozwoliłoby im zachować zdrowie duchowe. Właśnie dlatego wybierają sobie ‛nauczycieli, którzy łechczą im uszy’. Biblia zapowiadała, że nadejdzie odstępstwo, w związku z czym miało się pojawić wielu takich samolubnych uczniów i fałszywych nauczycieli. Zadanie Tymoteusza było więc bardzo pilne (zob. komentarz do 1Tm 4:1).
fałszywe opowieści: Zob. komentarz do 1Tm 1:4.
zachowuj trzeźwość umysłu: Użyty tu grecki czasownik dosłownie znaczy „być trzeźwym” (1Pt 1:13; 5:8; zob. komentarz do 1Ts 5:6). W Chrześcijańskich Pismach Greckich jest używany przenośnie i przekazuje myśl o byciu zrównoważonym, opanowanym. Pawła miało wkrótce zabraknąć (2Tm 4:6-8). Dlatego Tymoteusz jako nadzorca musiał dalej budować i wzmacniać zbór przed nadchodzącym odstępstwem (1Tm 3:15; 2Tm 4:3, 4). Musiał pozostawać zrównoważony i czujny we wszystkich dziedzinach służby.
wykonuj zadanie ewangelizatora: Lub „głoś dobrą nowinę”. Jezus zlecił wszystkim chrześcijanom działalność ewangelizacyjną, czyli głoszenie dobrej nowiny o wybawieniu pochodzącym od Boga (Mt 24:14; 28:19, 20; Dz 5:42; 8:4; Rz 10:9, 10). W Chrześcijańskich Pismach Greckich słowa oznaczające ewangelizację zwykle odnoszą się do głoszenia ludziom spoza zboru. Tymoteusz jako chrześcijański nadzorca miał wiele zadań związanych z nauczaniem w zborze, opisanych w 2Tm 4:1, 2. Ale zarówno on, jak i inni nadzorcy mieli też głosić dobrą nowinę ludziom spoza zboru.
ewangelizatora: Lub „głosiciela dobrej nowiny” (zob. komentarz do Mt 4:23). Pokrewny grecki czasownik, zwykle oddawany jako „głosić dobrą nowinę”, pojawia się w Chrześcijańskich Pismach Greckich wiele razy. Często odnosi się do głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym przez Jezusa i jego naśladowców (Łk 4:43 i komentarz; Dz 5:42 i komentarz; 8:4; 15:35). Jednak słowo „ewangelizator”, którym Paweł posługuje się tutaj, występuje tylko trzy razy i za każdym razem — jak wskazuje kontekst — ma też szczególne znaczenie: „misjonarz” (zob. komentarze do Dz 21:8; Ef 4:11). Jako misjonarz, Tymoteusz podróżował z Pawłem i głosił w miejscach, do których dobra nowina jeszcze nie dotarła. Poza tym otrzymał od niego inne specjalne zadania (Dz 16:3, 4; 1Tm 1:3). Teraz Paweł zachęca go, żeby dalej wywiązywał się z tych wszystkich ważnych obowiązków.
dokładnie pełnij swoją służbę: Tymoteusz mógł zastosować się do tej wskazówki, naśladując przykład Pawła. Paweł uważał za zaszczyt usługiwanie innym przez zaspokajanie ich duchowych potrzeb — zarówno w zborze, jak i poza zborem (zob. komentarze do Rz 11:13; 2Ko 4:1; 1Tm 1:12). Tak naprawdę pełnienie służby powierzono wszystkim prawdziwym chrześcijanom (2Ko 4:1). W końcowych słowach skierowanych do Tymoteusza Paweł zachęca go, żeby całkowicie poświęcił się swojej służbie i nie zaniedbywał żadnej z jej dziedzin.
składam siebie w ofierze niczym ofiarę płynną: Lub „wylewam siebie w ofierze niczym ofiarę płynną”. Zgodnie z Prawem Mojżeszowym ofiary płynne składano razem z całopaleniami i ofiarami zbożowymi (Kpł 23:18, 37; Lb 15:2, 5, 10; 28:7). W pewnym opracowaniu na temat ofiar płynnych powiedziano: „Podobnie jak w wypadku całopalenia, były składane w całości, nic z nich nie przypadało kapłanowi; cała ofiara była wylewana”. Paweł w Liście do Filipian nawiązał do takiej ofiary, żeby pokazać, że z radością sam całkowicie się poświęca, wykorzystując dla współwyznawców wszystkie swoje siły, fizyczne i emocjonalne (Flp 2:17 i komentarz). Tutaj używa tego samego sformułowania, ale tym razem w odniesieniu do nadchodzącej śmierci.
mojego uwolnienia: Paweł uważał swoją śmierć jako wiernego namaszczonego duchem sługi Bożego za „uwolnienie”, ponieważ otwierała mu ona drogę do przyszłego życia w „niebiańskim Królestwie” Chrystusa (2Tm 4:18; zob. też komentarz do 2Tm 4:8). Wcześniej podobnie napisał Filipianom: „Pragnę odejść [lub „zostać uwolniony”] i być z Chrystusem” (Flp 1:23 i komentarz). Tymoteusz prawdopodobnie pamiętał te słowa Pawła, bo był z nim w Rzymie, kiedy ten pisał do Filipian (Flp 1:1; 2:19).
Walczyłem (...), ukończyłem (...), zachowałem: Za pomocą tych trzech czasowników Paweł podkreśla jedną ważną myśl: Wywiązał się ze wszystkiego, co zlecił mu Pan Jezus, a teraz kończy swoje życie i służbę jako wierny chrześcijanin (Dz 20:24). Ale chociaż niedługo miał umrzeć, jego praca dalej miała przynosić owoce.
w szlachetnej walce: Paweł przyrównuje swoje chrześcijańskie życie i służbę do szlachetnej walki (zob. komentarze do 1Ko 9:25; 1Tm 6:12). Wiernie służył Jehowie pomimo wielu trudności. W czasie swoich podróży misjonarskich pokonywał ogromne odległości na morzu i lądzie. Znosił różnego rodzaju prześladowania, takie jak ataki motłochu, biczowanie i uwięzienia. Musiał się też zmagać ze sprzeciwem ze strony „fałszywych braci” (2Ko 11:23-28). We wszystkich tych próbach Jehowa i Jezus dodawali mu sił potrzebnych, żeby pozostał wierny i w pełni wywiązał się z powierzonych mu zadań (Flp 4:13; 2Tm 4:17).
wyścig ukończyłem: Paweł przyrównuje siebie do biegacza, a swoje chrześcijańskie życie do wyścigu. Teraz, pod koniec życia na ziemi, jest przekonany, że ukończył ten symboliczny wyścig. Do sportowców biorących udział w greckich igrzyskach nawiązywał w swoich listach wiele razy (Heb 12:1; zob. komentarze do 1Ko 9:24; Flp 3:13).
Odtąd czeka na mnie: Paweł rozumiał, że teraz czeka na niego nagroda życia w niebie, że jest ona pewna. Wcześniej został wstępnie ‛opieczętowany’ jako namaszczony duchem syn Boży (2Ko 1:22 i komentarze). Jednak ostateczne opieczętowanie namaszczeni chrześcijanie otrzymują dopiero wtedy, gdy wytrwają w wierności aż „do końca” (Mt 10:22; 2Tm 2:12; Jak 1:12; Obj 2:10; 7:1-4; 17:14). Teraz, kiedy Paweł był bliski śmierci, wiedział, że w pełni dowiódł swojej lojalności. Za pośrednictwem ducha świętego Jehowa dał mu pewność, że już otrzymał ostateczne opieczętowanie. Przez resztę życia na ziemi mógł być absolutnie przekonany, że zostanie wskrzeszony do życia w niebie.
korona prawości: Greckiego słowa oddanego tu jako „korona” Paweł używał również gdzie indziej. Na przykład w 1Ko 9:25, 26 mówi o literalnej koronie, czyli wieńcu, który był nagrodą dla zwycięzcy zawodów. W tym samym fragmencie napisał, że ma nadzieję otrzymać o wiele lepszą nagrodę — „koronę niezniszczalną”. Tutaj nazywa ją „koroną prawości”. Jeśli chrześcijanie namaszczeni duchem aż do śmierci żyją zgodnie z prawymi zasadami Bożymi, Pan Jezus Chrystus, „prawy sędzia”, z radością daje im tę koronę — nagrodę nieśmiertelnego życia w niebie.
tego dnia: Paweł nie mówi tu o dniu swojej śmierci, ale o znacznie późniejszym czasie, kiedy Chrystus miał już panować jako Władca w Królestwie Bożym. Paweł i inni chrześcijanie namaszczeni duchem, którzy do tego czasu przebywali w grobie, mieli zostać wtedy wskrzeszeni do nieśmiertelnego życia w niebie (1Ts 4:14-16; 2Tm 1:12).
wszystkich, którzy pragną jego ujawnienia: Chrystus podczas swojej obecności jako Króla w Królestwie Bożym miał zwrócić uwagę na namaszczonych duchem chrześcijan, którzy ‛spali snem śmierci’ (1Ts 4:15, 16). Miał ich nagrodzić wskrzeszeniem do nieśmiertelnego życia w niebie i tym samym spełnić swoją obietnicę, że ‛przyjmie ich do siebie’ (Jn 14:3; Obj 14:13; zob. komentarz do słów korona prawości w tym wersecie). Właśnie w ten sposób miał im się dobitnie ujawnić, żeby mogli zobaczyć swojego ukochanego Pana w niebiańskiej chwale, czego bardzo pragnęli (dosł. „pokochali”). Wierni chrześcijanie, którzy mają nadzieję żyć na ziemi pod panowaniem niebiańskiego Królestwa Bożego, również z utęsknieniem czekają na ujawnienie Chrystusa, kiedy dla wszystkich stanie się oczywiste, że zajmuje on w niebie zaszczytną wysoką pozycję (Dn 2:44; zob. też komentarz do 1Tm 6:14).
Demas (...) mnie opuścił: Greckie słowo oddane tu jako „opuścił” może się odnosić do pozostawienia kogoś, kto znalazł się w niebezpieczeństwie. Demas należał do bliskich współpracowników Pawła. W listach z czasu swojego pierwszego uwięzienia w Rzymie Paweł wskazał, że Demas był razem z nim (Flm 24; zob. komentarz do Kol 4:14). Teraz jednak sytuacja apostoła była trudniejsza. Pewna liczba współwyznawców się od niego odwróciła (2Tm 1:15). Paweł nie mówi, że Demas został przeciwnikiem czy odstępcą. Mimo to stracił niezwykły zaszczyt pocieszania tego wiernego Bogu apostoła, gdy ten bardzo tego potrzebował.
pokochał ten świat: Lub „pokochał obecny system rzeczy; pokochał obecną epokę” (zob. Słowniczek pojęć, „System rzeczy”). Niewykluczone, że Demas zaczął bardziej kochać dobra materialne i świeckie przyjemności niż sprawy duchowe. A może obawiał się prześladowań i męczeńskiej śmierci, dlatego chciał znaleźć sobie bezpieczniejsze miejsce. Udał się do Tesaloniki — być może dlatego, że było to jego rodzinne miasto. W pewnym komentarzu zasugerowano, że wyrażenie „ten świat [lub „obecny system rzeczy”]” odnosi się do „życia w świecie wolnym od niebezpieczeństw i poświęceń, jakie wiązały się z pomaganiem apostołowi”. Wszystko to może wyjaśniać, dlaczego Demas pozwolił, żeby miłość do tego świata wzięła górę nad pragnieniem współpracy z Pawłem.
Dalmacji: Dalmacja była krainą na Półwyspie Bałkańskim na wsch. wybrzeżu Morza Adriatyckiego. Nazwą tą określano pd. część rzymskiej prowincji Iliria. Ale w czasie, gdy Paweł pisał ten list, Dalmacja była osobną prowincją (zob. Dodatek B13). Mógł przez nią podróżować, ponieważ głosił „aż do Ilirii” (Rz 15:19 i komentarz). W swoim liście do Tytusa poprosił go, żeby przybył z Krety do Nikopolis, prawdopodobnie tego leżącego dziś na pn.-zach. wybrzeżu Grecji (Tyt 3:12). Możliwe więc, że Tytus był z Pawłem w Nikopolis i że właśnie stamtąd udał się do Dalmacji, gdzie miał do wykonania nowe zadanie. Mógł tam usługiwać jako misjonarz i pomagać w organizowaniu zborów, tak jak to wcześniej robił na Krecie (Tyt 1:5).
Tylko Łukasz jest ze mną: Wydaje się, że Łukasz jako jedyny współpracownik Pawła był w stanie utrzymywać z nim bliski kontakt w czasie jego drugiego uwięzienia (Kol 4:14; zob. „Wprowadzenie do Dziejów Apostolskich”). Ale najwyraźniej mieli też jakieś wsparcie od innych. W 2Tm 4:21 Paweł wspomina co najmniej o czterech takich osobach. Przesłały one pozdrowienia Tymoteuszowi i braciom w Efezie. Być może byli to chrześcijanie z miejscowego zboru, którym udało się odwiedzić Pawła.
Weź Marka i przyprowadź go ze sobą: Paweł mówi tu o Janie Marku, jednym z uczniów Jezusa i pisarzu Ewangelii według Marka (zob. komentarze do Dz 12:12). Marek towarzyszył Pawłowi i Barnabasowi w trakcie pierwszej podróży misjonarskiej Pawła, ale ich opuścił i wrócił do Jerozolimy (Dz 12:25; 13:5, 13). Z tego powodu Paweł nie chciał go zabrać w następną podróż (Dz 15:36-41). Jednak jakieś 10 lat później Marek był z nim w Rzymie. W tym czasie Paweł wypowiadał się o nim bardzo pozytywnie, co wskazuje na to, że się pogodzili i że teraz uważał go za godnego zaufania (Flm 23, 24; zob. komentarz do Kol 4:10). O tym zaufaniu świadczy fakt, że poprosił Tymoteusza: „Weź Marka i przyprowadź go ze sobą, bo będzie mi pomocny w służbie”.
Tychika wysłałem do Efezu: Paweł wybrał Tychika, swojego drogiego, wiernego współpracownika, żeby udał się do zboru w Efezie. Przypuszczalnie miał tam usługiwać zamiast Tymoteusza (zob. komentarz do Kol 4:7). Tymoteusz — wiedząc o tym, że wkrótce przybędzie Tychik i że zbór znajdzie się w dobrych rękach — mógł bez obaw udać się do Rzymu, żeby odwiedzić Pawła (2Tm 4:9). Omawiany werset zawiera ostatnią wzmiankę Pawła o zborze w Efezie. Ale jakieś 30 lat później Jezus w objawieniu danym Janowi skierował do tego zboru swoje orędzie (Obj 2:1).
zwoje: Zwoje, o które prosił Paweł, zawierały prawdopodobnie fragmenty natchnionych Pism Hebrajskich. Użyty tu grecki termin biblíon jest spokrewniony ze słowem bíblos, które początkowo odnosiło się do miąższu cibory papirusowej (zob. Słowniczek pojęć, „Zwój”; „Papirus”). Z rośliny tej wyrabiano materiał pisarski, dlatego oba greckie terminy z czasem zaczęto odnosić do zwoju albo księgi (Mk 12:26; Łk 3:4; Dz 1:20; Obj 1:11). W Chrześcijańskich Pismach Greckich słowem biblíon określano krótki dokument (Mt 19:7; Mk 10:4). Częściej jednak pojawia się ono w odniesieniu do zwojów z Pismami Hebrajskimi (Łk 4:17, 20; Gal 3:10; Heb 9:19; 10:7). Od tego słowa pochodzi termin „Biblia”.
zwłaszcza pergaminy: Pergamin był materiałem pisarskim z wyprawionych skór owczych, kozich lub cielęcych (zob. Słowniczek pojęć, „Pergamin”). Paweł nie precyzuje, co konkretnie ma na myśli. Mogło mu chodzić o skórzane zwoje z Pismami Hebrajskimi albo o osobiste notatki czy listy. Według niektórych biblistów greckie słowo oznaczające „pergaminy” może się też odnosić do pergaminowych notatników. Kiedy Paweł pisał ten list, był przekonany, że ukończył już „szlachetną walkę” (2Tm 4:6-8). Mimo to poprosił Tymoteusza, żeby przyniósł mu „zwoje, zwłaszcza pergaminy”. Najwyraźniej dalej chciał umacniać siebie i innych za pomocą natchnionego Słowa Bożego.
Miedziownik Aleksander: Człowiek ten „mocno sprzeciwiał się” temu, co głosił Paweł i jego współpracownicy. Dlatego Paweł ostrzega przed nim Tymoteusza (2Tm 4:15). Nazywa go „miedziownikiem”, używając greckiego terminu, który w I w. n.e. mógł oznaczać jakiegokolwiek rzemieślnika zajmującego się obróbką metali. Możliwe, że jest to ten sam Aleksander, o którym mowa w 1Tm 1:20 i który najwyraźniej został usunięty ze zboru (zob. komentarze). Paweł nie precyzuje, jaką konkretnie krzywdę mu wyrządził. Niektórzy sugerują, że mógł się przyczynić do jego aresztowania, a może nawet złożył przeciwko niemu fałszywe zeznania.
Jehowa odpłaci mu: Paweł wyraża tu przekonanie, że Bóg odpłaci miedziownikowi Aleksandrowi stosownie do jego uczynków. Słowa te przypominają fragmenty Pism Hebrajskich, które mówią, że to Jehowa Bóg odpłaca ludziom za dobre i złe czyny. Na przykład w Ps 62:12 powiedziano: „Jehowo, (...) odpłacasz każdemu stosownie do jego uczynków” (zob. też Ps 28:1, 4; Prz 24:12; Lam 3:64). Podobną myśl Paweł zawarł w Rz 2:6, gdzie mówi o Bogu: „On odpłaci każdemu stosownie do jego uczynków”. A w Rz 12:19 cytuje słowa Jehowy z Pwt 32:35: „Zemsta należy do mnie, ja odpłacę” (informacje na temat użycia w tym wersecie imienia Bożego: zob. Dodatek C3: wprowadzenie i 2Tm 4:14).
Podczas mojej pierwszej obrony: W rzymskim systemie prawnym osoba oskarżona miała możliwość obrony na różnych etapach procesu. Paweł prawdopodobnie nawiązuje tu do swojej pierwszej obrony w czasie trwającego właśnie drugiego uwięzienia w Rzymie, ok. 65 r. n.e. Niektórzy sugerują, że miał na myśli obronę w czasie wcześniejszego uwięzienia w tym mieście, ok. 61 r. (Dz 28:16, 30). Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, bo powstaje pytanie, dlaczego Paweł miałby pisać do Tymoteusza o wydarzeniach, które były mu już dobrze znane (Kol 1:1, 2; 4:3).
niech nie zostaną z tego rozliczeni: Paweł najwyraźniej mówi tu o współwyznawcach, którzy nie wsparli go w czasie jego „pierwszej obrony”. Opisuje to jako bardzo ciężkie przeżycie (2Tm 4:17). Jednak od Jezusa Chrystusa nauczył się przebaczania. Kiedy Jezus został aresztowany, opuścili go najbliżsi przyjaciele (Mk 14:50). Podobnie jak on, Paweł nie chował urazy do swoich braci ani nie życzył im niczego złego (zob. komentarz do 1Ko 13:5).
Pan stał przy mnie: Paweł, mówiąc o Panu, który ‛tchnął w niego moc’, ma na myśli Jezusa Chrystusa (zob. też 1Tm 1:12). Oczywiście głównym Źródłem mocy jest Jehowa Bóg, ale udziela On jej swoim sługom za pośrednictwem Jezusa Chrystusa (Iz 40:26, 29; Flp 4:13; 2Tm 1:7, 8; zob. też komentarz do 2Tm 2:1).
zostałem wyzwolony z paszczy lwa: Nie jest pewne, czy to sformułowanie należy rozumieć dosłownie, czy przenośnie (por. komentarz do 1Ko 15:32). Jeśli Paweł mówił o literalnych lwach, to prawdopodobnie został uratowany przez Jehowę jak kiedyś Daniel (Dn 6:16, 20-22). Z drugiej strony niektórzy bibliści uważają, że rzymskie obywatelstwo chroniło Pawła przed dosłownym rzuceniem na pożarcie lwom. Jeżeli tak, to wyrażenie „paszcza lwa” odnosiłoby się do skrajnego niebezpieczeństwa (por. Ps 7:2; 35:17). Słowa Pawła przypominają prośbę Dawida z Ps 22:21.
Pan: Tak jak w poprzednim wersecie Paweł najwyraźniej mówi tu o Panu Jezusie Chrystusie (zob. też 2Tm 4:8 i komentarz).
mnie wyratuje od wszelkiego zła: Z powodu swojej wiary Paweł znosił wiele ekstremalnie trudnych sytuacji, w tym zaciekłe prześladowania. Spotkał się też z atakami ze strony odstępców. Ale Pan Jezus zawsze był blisko niego, dodawał mu sił i go ratował (2Tm 3:11; 4:14-17). Teraz Paweł nie spodziewa się, że uniknie śmierci (2Tm 4:6-8). Jednak wcześniejsze przeżycia upewniły go, że Jezus dalej będzie ratował go od wszystkiego, co mogłoby zniszczyć jego wiarę i uniemożliwić mu wejście do „niebiańskiego Królestwa”.
Przekaż moje pozdrowienia Prysce i Akwilasowi: Paweł znał to gościnne małżeństwo już jakieś 15 lat. Pryska i Akwilas bardzo się wysilali, żeby umacniać zbory w różnych miejscach. Poznali Pawła w Koryncie, po tym jak zostali zmuszeni do opuszczenia Rzymu (Dz 18:1-3; 1Ko 16:19). Później przenieśli się do Efezu (Dz 18:18, 19, 24-26). Następnie na jakiś czas wrócili do Rzymu (Rz 16:3, 4), a potem znów do Efezu, gdzie teraz usługiwał Tymoteusz (zob. komentarze do Dz 18:2; Rz 16:3).
domowi Onezyfora: Zob. komentarz do 2Tm 1:16.
Zrób wszystko, co możesz, żeby przybyć przed zimą: Paweł chce, żeby Tymoteusz przybył do Rzymu przed zimą prawdopodobnie dlatego, że podczas surowej zimy taka podróż byłaby zbyt niebezpieczna. W starożytności ograniczano podróżowanie po Morzu Śródziemnym późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Sztormy występowały wtedy częściej i były bardziej niebezpieczne (Dz 27:9-44; zob. też Multimedia, „Dzieje Apostolskie — podróż Pawła do Rzymu i jego pierwsze uwięzienie w Rzymie”). Co więcej, pochmurna pogoda w połączeniu z deszczem, śniegiem i mgłą ograniczała widoczność i utrudniała nawigację. Żeglarze nie mieli kompasów, a za punkty odniesienia służyły im słońce, księżyc i gwiazdy. Poza tym Tymoteusz miał wziąć ze sobą ‛okrycie, które Paweł zostawił w Troadzie’. Gdyby więc przybył przed zimą, uwięziony apostoł miałby się jak chronić przed chłodem podczas zimowych miesięcy (2Tm 4:13; zob. też Multimedia, „Zabierz mi okrycie”).
Pan: Najwyraźniej chodzi o Pana Jezusa Chrystusa (por. Gal 6:18; Flp 4:23; 1Ts 5:28; Flm 25).
będzie z tobą za ducha, którego przejawiasz: Dosł. „[będzie] z twoim duchem”. Słowo „duch” oznacza tutaj nastawienie umysłu (zob. Słowniczek pojęć, „Duch”). Paweł kończy ten list, wyrażając nadzieję, że pozytywne nastawienie Tymoteusza zostanie nagrodzone (zob. komentarze do Gal 6:18; Flm 25).
wam: Na początku tego wersetu Paweł, zwracając się do Tymoteusza, użył greckiego zaimka w liczbie pojedynczej („tobą”). Teraz używa zaimka w liczbie mnogiej („wam”). Przypuszczalnie więc chce, żeby ten osobisty list został przeczytany też innym — w tym zborowi w Efezie, w którym Tymoteusz wtedy usługiwał.
Multimedia

Kiedy Paweł był więźniem w Rzymie, napisał do Tymoteusza: „Zabierz mi okrycie, które zostawiłem u Karpusa w Troadzie” (2Tm 4:13). Greckie słowo oddane tu jako „okrycie” prawdopodobnie odnosi się do płaszcza podróżnego, podobnego do pokazanego na ilustracji. W I w. n.e. taki płaszcz był niezbędnym elementem odzieży. Chronił przed zimnem i deszczem. Często był wykonany z wełny, lnu lub skóry i miał kaptur. Podczas zimnych nocy można też było się nim przykryć. Gdy Paweł pisał list do Tymoteusza, zbliżała się zima. Może to wyjaśniać, dlaczego poprosił go o to okrycie (2Tm 4:21).

Pergamin był materiałem pisarskim sporządzonym z wyprawionych skór owczych, kozich lub cielęcych, czyli bardziej trwałym niż papirus (zob. Słowniczek pojęć, „Papirus”). Na zdjęciu (1) pokazano pozostałości pergaminowego notatnika datowanego na II w. n.e. Początkowo zawierał on pojedyncze karty pergaminowe połączone razem wzdłuż jednego brzegu i przypominał dzisiejszą książkę. Z pergaminu mogły być też wykonane zwoje (2). Poszczególne karty pergaminowe łączono w jeden długi pas, który rolowano. Paweł, prosząc Tymoteusza, żeby przyniósł mu „pergaminy” (2Tm 4:13), mógł mieć na myśli skórzane zwoje z Pismami Hebrajskimi. Albo mogło mu chodzić o osobiste notatki. Według niektórych biblistów greckie słowo oznaczające „pergaminy” może się też odnosić właśnie do pergaminowych notatników, które służyły do zapisywania lub szkicowania czegoś.

Na mapie zaznaczono Milet — starożytne miasto na zach. wybrzeżu Azji Mniejszej (obecnie w Turcji). Z Biblii wynika, że Paweł odwiedził to miasto przynajmniej dwa razy. Po raz pierwszy zrobił to pod koniec swojej trzeciej podróży misjonarskiej (ok. 56 n.e.). W drodze do Jerozolimy przybył do Miletu statkiem i zaprosił tam starszych ze zboru w Efezie na ważne spotkanie. Starsi dotarli tam lądem i prawdopodobnie też drogą morską, pokonując w sumie ok. 70 km. Po emocjonującym pożegnaniu z Pawłem odprowadzili go na statek, którym miał kontynuować podróż (Dz 20:17-38). Możliwe, że po raz drugi Paweł pojawił się w Milecie jakiś czas po pierwszym uwięzieniu w Rzymie. Jak sam napisał, ‛zostawił w Milecie Trofima, bo ten zachorował’ (2Tm 4:20; zob. mapę „Podróże Pawła po ok. 61 r. n.e.”).
1. Fragment jednego ze starożytnych portów. W wyniku zamulenia portu ruiny Miletu znajdują się ok. 8 km od morza.
2. Starożytny teatr z III w. p.n.e., który kilka razy odnawiano.
3. Mapa pokazuje dawną linię brzegową.